piątek, 9 października 2015

Testowanie z Biedronką... Herbata Yerba Mate...

Druga paczka, o której pisałam TUTAJ również okazała się miłym zaskoczeniem.
testowanie z biedronką


Wiedziałam, że kurier już do mnie jedzie, ale nie wiedziałam co tym razem dostanę (bo oczekuję kilku przesyłek).

Kartonik, który był dosyć lekki po otwarciu wyglądał tak...
paczka z biedronki


Magiczny kartonik sprawił mi tyle radości... tym bardziej, że znalazłam się w gronie szczęśliwych 1.000 testerów :-) 
biedronka pudełko
Bardzo się ucieszyłam, bo herbaty... UWIELBIAM! Każde moje zakupy kończą się tym, że wychodzę ze sklepu z kolejnym opakowaniem herbaty. Dlatego ten test jest strzałem w dziesiątkę!
yerba mate z biedronki
W przesyłce znalazły się list oraz 4 rodzaje pobudzającej herbaty Yerba Mate:
  • Yerba Mate z cytryną i miętą,
  • Yerba Mate z aloe vera i granatem,
  • Yerba Mate z grejpfrutem i figą,
  • Yerba Mate z liczi i papają.
Zgodnie z informacją umieszczoną na opakowaniu, w każdym z tych pudełek znajduje się po 20 sztuk torebek z herbatą.
Jednak po przeliczeniu okazało się, że w każdym pudelku było po 21 torebek! (Super :-)

yerba mate z biedronki

Moim zadaniem jest spróbowanie każdej z nich! Następnie w określonym czasie muszę wypełnić ankietę i wyrazić swoją opinię na temat wszystkich czterech wariantów smakowych. 

Tak więc zabieram się do testowania...

1. Pierwsza herbata, którą spróbowałam to 
Yerba Mate z liczi i papają:
yerba mate

Składniki: liść Yerba Mate - ostrokrzewu paragwajskiego 86,5 %, korzeń lukrecji 5 %, aromat, owoc papai 2%, suszony koncentrat soku z lychee 2 %.
Kraj pochodzenia Yerba Mate: Brazylia.

Moja opinia dotycząca Yerba Mate z liczi i papają:  

Yerba Mate w takim wydaniu przypadła mi do gustu. Jest aromatyczna i bardzo smaczna. Delikatny subtelny smak - pycha. Uwielbiam takie połączenie! Z przyjemnością kupię kolejne opakowanie. 

2. Następnie skusiłam się na herbatę o smaku 
Yerba Mate z aloe vera i granatem:
yerba mate

Składniki: liść Yerba Mate - ostrokrzewu paragwajskiego 85 %, korzeń lukrecji 5 %, aromat, skórka granatu 3%, suszony koncentrat soku aloesu 2 %.
Kraj pochodzenia Yerba Mate: Brazylia.

Moja opinia dotycząca Yerba Mate z aloe vera i granatem:  

Nie sądziłam, że polubię takie połączenie... a jednak muszę przyznać, że ta herbatka również wyśmienicie smakuje. Podana na śniadanie wprawia mnie w dobry nastrój przez cały dzień. Mam nadzieję, że ta herbata zostanie wybrana przez testerów i niebawem znajdzie się w sklepach Biedronka :-)

3. Kolejnym smakiem, który chciałam poznać to
Yerba Mate z grejpfrutem i figą:
yerba mate

Składniki: liść Yerba Mate - ostrokrzewu paragwajskiego 84 %, aromat, korzeń lukrecji 5 %, skórka grejpfruta 2%, owoc figi 2 %.
Kraj pochodzenia Yerba Mate: Brazylia.

Moja opinia dotycząca Yerba Mate z grejpfrutem i figą:

Trzecia testowana przeze mnie herbatka znów przypadła mi do gustu. Czuć tutaj delikatną woń grejpfruta, bardzo łagodny smak. rewelacja! Ta herbata skradła moje podniebienie, jest po prostu wspaniała! W skali od 1 do 10 przyznaję tej herbatce 10!  

4. Na koniec zostawiłam sobie 
Yerba Mate z cytryną i miętą:
yerba mate

Składniki: liść Yerba Mate - ostrokrzewu paragwajskiego 74,5 %, liść mięty 12 %, trawa cytrynowa 7 %, korzeń lukrecji 2,5 %, skórka cytryny 2 %, aromat. 
Kraj pochodzenia Yerba Mate: Brazylia.

Moja opinia dotycząca Yerba Mate z cytryną i miętą:  

Niestety... tej herbaty nie polubiłam. Być może dlatego, że nie lubię mięty. Nie smakują mi żadne herbaty miętowe i tutaj również nie było wyjątku. Po prostu to nie jest mój smak, nie przekonałam się do takiego połączenia. Jeszcze sama cytryna byłaby w porządku - tak w połączeniu z miętą niestety przegrała. Mi osobiście ta herbata nie spodobała się, choć wiem, ze znajdzie się wielu smakoszy. Ja niestety nie daję wysokiej oceny tej kompozycji smakowej.


Każdy ma szansę zostać testerem ;-)
Wystarczy tylko zalogować się na stronie https://www.testujemy.biedronka.pl i na bieżąco obserwować zmiany :-)

4 komentarze:

  1. trochę późno znalazłem tą stronę, jednak podzielę się moją opinią o produkcie.
    Cóż mogę napisać o tych "yerbach"? Szokiem była dla mnie temperatura parzenia podana w instrukcji. Kolejny szok to mizerna ilość suszu w torebce. Po zapachu nie bardzo mogłem wyczuć co to jest, bo aromat dodatków niemal kompletnie zagłuszył aromat yerby. W każdym razie z wyglądu to raczej jakaś drobno cięta despelada, choć nieco drobnych patyczków było. pomyślałem że jednak moc despalady nieco nadrobi tą mizerną ilość. Cóż, zaparzyłem zgodnie z zaleceniami producenta - 90 stopni. Zgodnie z oczekiwaniami yerba została zabita. Smak yerby gdzieś w oddali, jako mizerne tło i to w kiepskim wydaniu, jednak trzeba przyznać że można było wyczuć. Kolejne podejście to zawartość 5 torebek w małym matero z palo santo, woda około 70 stopni. Niestety, niewiele pomogło. Dodatki kompletnie niszczą yerbę. Napar jak dla mnie jest zupełnie niewypijalny. Susz chyba najtańszy, najgorszej jakości. W życiu nie piłem tak ohydnej yerby, o ile to można nazwać yerbą. Moc naparu w wersji parzonej zgodnie z zaleceniami jest żadna, na dokładkę niemal brak smaku. Nie mieści się w żadnych moich kategoriach. W skali 1-10 nie jestem w stanie naciągnąć tego do poziomu 1. Po pierwszym łyku chciałem wylać, ale postanowiłem się przełamać. Nie dałem rady. Kompletnie nie ma znaczenia który smak, wszystkie równie ohydne. Podsumowanie: praktycznie brak smaku yerby, brak mocy, działanie żadne. Yerba jest tu żałosnym dodatkiem do dodatków smakowych. Skoda niszczyć matero na coś takiego. Nawet palo santo tu nie pomogło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że podchodziłem do testu z ogromnym dystansem (jako smakosz yerby), ale muszę powiedzieć, że zostałem pozytywnie zaskoczony przez tę yerba mate. Właściwości smakowe i aromat są niemalże podobne jak w "prawdziwej" yerbie. Miła niespodzianka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawdopodobnie nigdy nie będzie nam dane spróbować takiej yerba mate, od dawien dawna nie mogę znaleźć jej w sklepie. No nic, pozostaje mi polegać na Waszych opiniach.

    OdpowiedzUsuń